sobota, 18 maja 2013

Rozdzial piąty

Rozdział piąty:
Od rana było straasznie goraco.Za oknami doslownie żar lał sie  z nieba i jak narazie nawet nie mozna bylo pomarzyc o malym wiaterku,a co dopiero deszczu.Pogoda w pewnym sensie przerazajaca.W koncu jest wrzesien!
Z racji tego,ze dzisiaj bardzo wazny piatek,w ktorym moze okazac sie,ze mam szanse na zostanie gwiazda lub i  nie,  obudzilam sie wczesniej niz zwykle.Popatrzylam na zegarek,a tu dopiero 6.00!
-To pewnie z nerwow!-powiedzialam sama do siebie.
Poniewaz nie mialam co robic,ubralam dres i poszlam pobiegac.Wrocilam o 7.00,przygotowalam sie do szkoly,a po 45 min. przyjechala po mnie Grace.Wzielam rower i wyruszylam  z nia do szkoly.Dojechalysmy 5 minut przed dzwonkiem. Jake juz czekal na nas w szkole. Nasza pierwsza lekcja byla historia,wiec szybko weszlysmy do sali,aby sie nie spoznic.Cala lekcja jakos dziwnie sie dluzyla.Ja chcąc-nie chcąc czekalam na telefon od kogos z komisji. Gdy skonczyla sie lekcja,wyszlam na korytarz,przeszlam sie po szkole,a za nim sie  obejrzalam byl juz dzwonek.
-Chodzcie! Teraz muzyka!-krzyknal Jake.
Na muzyce stalo sie cos,czego nie zapomne do konca zycia.Spiewalismy (The Three Swag) nasza piosenke,za ktora dostalismy 6 za niesamowita aranzacje i wogole pomysl, a tu nagle do klasy wchodzi...Gustavo Rocque! Wszyscy tacy podjarani ,a on:
-Witam! Jestem Gustavo Rocque.-przedstawil sie.
-Mary Olsen.-powiedziala pani od muzyki.
-Milo pania poznac-powiedzial po czym pocalowal ja w dlon-Z ogromna radościa chcialbym powiadomic was,ze wasza kolezanka-Victoria Garey zostala jedna z niewielu wytypowanych osob do wziecia udzialu w Miedzynarodowymm Programie Wyszukiwania Mlodych Artystów-oswiadczyl Rocque,a nastepnie poprosil,abym do niego podeszla i odebrala dokument swiadczacy o autentycznosci wyboru.
Ja taka podniecona o malo co nie wyrabalam na plecaku podeszlam i to wzielam.Gustavo jeszcze z pietnascie minut mowil o calym planie tego turnusu,czyli jesli naucze sie wybranej piosenki,odpowiednio zaranzuje i zachwyce wytwornie to zostaje tam na dluzej.A no wlasnie "tam" oznacza Los Angeles! Dokladnie.Wyjezdzam do LA.Dostalam jeszcze mozliwosc wybrania dwoch osob,ktore maja talent i dobrze sie z nimi dogaduje.Ja oczywiscie wybralam Grace i Jake'a.Oni razem ze mna ucieszyli sie i zgodzili na wyjazd.Tak minela cala lekcja, a z reszty,czyli jeszcze szesciu lekcji ja,Jake i Grace zostalismy zwolnieni,by uzgodnic pare spraw. O godznie 10:00 my(The Three Swag),nasi rodzice i Gustavo z Kelly,ktora razem z nim przyjechala zebralismy sie w takiej jednej resturacji i uzgadnialismy wszystko,co wiazalo sie z wyjazdem.Krotko mowiac: 
~nasi rodzice zgodzili sie,wyjezdzamy w niedziele w nocy,samolot mamy o 23.30,nagrywamy w Rocque Records,zamieszkamy w Palm Woods,wszystko oplaca wytwornia,a no wlasnie!To najwazniejsze!
                                           Poznamy Big Time Rush!!!

Cale zebranie trwalo 3 godziny,a po nim ja,Grace i Jake z naszymi rodzicami skoczylismy na pizze.Czyli do domu wrocilismy o 16:00. Po powrocie do domu wszyscy wychwalilismy sie,ze  wyjezdzamy robic kariere.Moja siostra,Amy, z zazdrosci zaczela mi dodgadywac i przekonywac rodzicow,ze nie zasluguje na zaden wyjazd,ale ja to ja i powiedzialam jej,ze jak ma jakis problem to niech mi to powie prosto w oczy.Przestala.Po paru minutach caly Twitter,Facebook,Keek,MySpace i wogole wszyscy wiedzieli,ze wyjezdzam do LA! Wieczorem ogladnelam Little Birds,a jak film sie skonczyl to poszlam spac. Tym razem nie usnelam z mysla "Kiedy piatek?" albo "Jutro piatek! Ale sie boje!" tylko z "WooHoo!Wyjezdzam do LA i poznam BTR!!!"
________________________________________________
No i jak? Sorry,ze tak dlugo nic nie dodawalam! Bardzo was prosze,dodawajcie komentarze,bo nie wiem,czy sie wam podoba, czy nie. xD
Jutro zaczne pisac kolejny rozdzial.
Jak przeczytacie i skomentujecie ten rozdzial to zapraszam was do czytania rowniez swietnego bloga mojej znajomej Rusher!!! :D
http://big-time-story-of-love.blog.onet.pl/
A na koniec okladka nowej i niesamowitej plyty naszego najlepszego zespolu na swiecie! BIG TIME RUSH <3  

1 komentarz:

  1. Jakby na mojej lekcji wszedł sobie Gustavo to chyba moja klasa miałaby zero reakcji. I pewnie trafiłby go jakiś samolocik, albo coś. Fajnie by było. Co do rozdziału to świetny, cudowny etc.Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń