Rozdział dziesiąty
Nasze mieszkanie w Palm Woods było po prostu super. Gdy wchodzisz ukazuje sie salon,prze ktory na prawo wchodzi sie do kuchni. Na lewo zas trzy drzwi do pokojow,z ktorych jeden byl moj i Grace,drugi Jake'a,a trzecie drzwi otwieraly taki jakby schowek.Sredniej wielkosci pomieszczenie,w ktorym mozna bylo schowac torby i inne na codzien nie potrzebne rzeczy.
-Ktora godzina?-spytalam troche zaspana.
-Dziewiata.-odpowiedziala Grace patrzac na zegar wiszacy na scianie koloru fioletowego,wpadajacego w ciemny wrzos.
-Wstajemy?-spytalam.
-Ok!
Nim sie zdarlysmy z lozka minelo z 10 minut.Poszlysmy do kuchni,a chwile pozniej przyszedl do nas Jake.
-Jak sie spalo?-zapytal.
-Dobrze.-odpowiedzialam.
-Ej,to dzisiaj idziemy z nimi zwiedzic LA?-spytala Grace.
-Skoro tak nam powiedzieli to raczej tak.-powiedzialam.
Nagle ktos zaczal pukac.Jake otworzyl.W drzwiach staneli chlopaki z BTR.
-Witamy juz naszych Polakow!-powiedzieli.
-Logan,ty tez jestes ,,Polak" w pewnym sensie.-oznajmilam.
-No,mozna tak powiedziec.-odpowiedzial i sie usmiechnal.
-Jak sie wam podoba hollywoodzki poranek?-zapytal Kendall.
-No,nie jest zle-powiedziala Grace.
-Wyspani?-zadal pytanie Carlos.
-Tak!-odpowiedzielismy zgodnym chorem.
-Gotowi na wycieczke po miescie?-spytal James.
-Na to tez jestesmy gotowi!-razem odpowiedzielismy.
Chlopaki zostali u nas.Pomogli w zrobieniu sniadania.Rozmawialismy o reakcji polskich Rushers na BTR.Opowiedzilismy im,ze polscy fani sa niesamowici i czekaja na koncert w Polsce.Oni zas powiedzieli nam,ze z trasą jest tak,ze oni nie maja nic do gadania w tej sprawie,a bardzo chcieliby odwiedzic niektore panstwa takie jak np. Polska.Niestety.Trasa zajmuja sie Gustavo i Gryffin i to oni o wszystkim decyduja.Razem zjedlismy,a pozniej ubralismy sie i poszlismy po Katie.Razem zwiedzilismy Los Angeles.No,moze nie cale,bo jest ogromne,ale Hollywood Boulvard zaliczylismy.Widzielismy takze slynny napis Hollywood.Strzelilismy kilka fotek.Cala droge rozmawialismy.To o nas,to o nich.W koncu wrocilismy do Palm Woods.Nie bylo nas trzy godziny.Mama Kendalla zaprosila nas do siebie na obiad.Zjedlismy przepyszne spaghetti.Nastepnie wybralismy nad basen.Zadzwonilam do mamy.Miedzy nami jest teraz 5 godzin roznicy.Ciekawa byla,jak sie lecialo,jak tam jest i wogole.Gdy skonczylam z nia gadac,chlopaki opowiedzieli nam,jak wyglada praca w studiu.Bylismy dobrze nastawieni co do tego.Chwile pozniej,jakby na zawolanie zadzwonila Kelly z prosba,abysmy razem z BTR przyszli do studia.W mgnieniu oka popedzilismy tam.
-Hej Kelly!-powiedzieli chlopaki.
-Czesc! Chodzcie bo,Gustavo was wszystkich wola.-odpowiedziala.
Poszlismy za Kelly.Zobaczylismy Gustavo,usiedlismy.Ten popatrzyl na mnie i po chwili powiedzial:
-Przyjechalasa tu,bo zostalas wyloniona z posrod wielu utalentowanych i nieutalentowanych ludzi,ktorzy chca byc slawni.
-Yyy tak?!-zrobilam WTF na twarzy.
-Na prosbe Gryffina zabralas takze swoich dwoch znajomych.Umieja spiewac?-spytal.
-Tak,nawet w planie mielismy zalozyc zespol.Napisalismy jedna piosenke.
-Jest mozliwosc skonczenia tego,co zaczeliscie.
-Co pan przez to rozumie?
-Po pierwsze-nie pan,jestem Gustavo,a po drugie mozecie stworzyc ten zespol i wydac studyjnie ta piosenke,ktora napisaliscie.Tylko czy sie zgadzacie?
Popatrzylismy na siebie i zgodnym chorem odpowiedzielismy,ze sie zgadzamy.Po Gustavo widac bylo,ze cieszy sie z naszej decyzji.
-Mozecie sie przygotowac i nagrac w studiu ta piosenke.
-Naprawde? Kiedy?-spytala Grace.
-Jutro.-powiedziala Kelly.
-Ok.Mozemy sie przygotowac i sprobujemy.-oznajmil Jake.
-A teraz wy.-powiedzial Gustavo i pokazal na BTR-Jutro po poludniu idziecie na wywiad z Jenna Collins.
-Jutro mamy wywiad w radiu?-spytali.
-Tak i macie wybrac piosenke,ktora chcecie promowac.
-Czyli znow musimy klocic sie z toba i Gryffinem,o to ktora wybierzemy?-powiedzial Kendall.
-I mamy isc z kijami do hokeja do studia?-wtracil Carlos.
-Nie.Tym razem odpuscimy,bo rok temu, wybrane Windows Down,stalo sie hitem.
-Wiec?-spytal James.
-Wiec co wybierzecie tym razem?
Chlopaki chwile sie zastanawiali,a juz po krotkiej naradzie powiedzieli:
-Just Getting Started!
-Ok! To jutro o 15.00 przyjdzcie pod studio i pojedziemy razem.-powiedziala Kelly.
-A my kiedy mamy przyjsc?-spytalam.
-Przyjdzcie o 10.00.Zrobimy sesje nagraniowa.-odpowiedziala Kelly.
-Hej,a moze oni jutro tez pojada z nami do radia? Byloby to dla nich super doswiadczenie.Zobaczyliby,jak to wszystko wyglada.-zaproponowal James.
-Posluchaliby wywiadu na zywo,dowiedzieliby sie troche na temat,jak wyglada taki wywiad.-dodal Logan.
-Jesli tylko chca...-odpowiedzial Gustavo.
-Pewnie,ze chcemy!-razem powiedzielismy.
Potem pozegnalismy sie i z BTR wrocilismy do hotelu.Byla godzina 18.00.Nagle Kendall i Logan zaczeli sie niezle szczerzyc.Wstali i pobiegli do jakis dwoch dziewczyn.Jedna miala blond,a druga brazowe wlosy.Nawet ladne byly.
-Ej! Kto to jest?-spytal Jamesa Jake.
-Jo i Camille.Dziewczyny Kendalla i Logana.
Tak.To prawda.Byly to ich dziewczyny .Podeszly do nas i sie przedstawily.Blondynka to Jo-dziewczyna Kendalla,a brunetka to Camille-dziewczyna Logana.Chlopaki wytlumaczyli im,dlaczego tu jestesmy.My tylko sarkastycznie podziekowalismy za opowiedzenie naszej ,,historii''.Dziewczyny rozmawialy z nami.Bardziej sie poznalismy.Potem poszlismy ja kolacje,ale umowilismy sie,ze zaraz wrocimy.
Pol godziny pozniej:
Gdy poszlismy po chlopakow Kendall wpadl na pomysl,abym wziela gitare,on wezmie swoja i razem przecwiczymy moja piosenke na jutro.Zgodzilam sie.Wzielismy gitary,usiedlismy przy takim jakby miejscu na ognisko.Zaczelo robic sie ciemno.Najpierw zagralam ja sama i oczywiscie spiewalismy.(ja Grace i Jake xD).Gdy skonczylismy rozbrzmialy glosne brawa.Podziekowalam za nie i oglosilam,ze jutro nagrywamy ta piosenke.Chlopaki z BTR,Camille,Jo i inni mieszkancy Palm Woods byli nami zachwyceni.Powiedzieli,zebysmy nadal pisali sami piosenki,ktore beda tak fajne jak ta.Pozniej jeszcze chwile-ale juz z Kendallem-cwiczylismy piosenke.Troche pospiewalismy tez BTR. W koncu zrobilo sie calkiem ciemno i wrocilismy do swoich pokoi.Zrobilam herbate.Jeszcze sie napilismy,przebralismy,umylismy i poszlismy spac. W koncu jutro wielki dzien.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej Hej!!! Tak wiem dawno mnie tu nie bylo,ale wiecie mnie na wakacjach praktycznie w domu nie ma a jak jestem to zmeczona :c . W kazdym razie dzisiaj publikuje nowy rodzial.Plissssska komentujcie,bo nwm czy sie wam podoba czy nie.A tak notabene, na wakacjach zdobylam autograf i kostke do gitary od Kendalla <3. Postaram sie dodawac wiecej i czesciej,jednak niczego nie obiecuje ;d. Jesli bedzie piec komentarzy rozdzial dodam zaraz na drugi dzien. Mam nadzieje,ze moge na was liczyc. Buziaczki :-* Paaa !!!!
Ja bym powiedziała, że się nie wyspałam... Tak na złość. A skoro jutro jest wielki dzień, to może rzeczywiście będzie wielki.
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial , widze , ze w pisaniu rozwijasz sie coraz bardziej :) Na prawde dobra robota :) Zapraszam do siebie xx big-time-story-of-love.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń